poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 10

Miesiąc później..

Tydzień temu Robert wyszedł ze szpitala. Jest już w pełni zdrów, lecz musi odczekać 3 tygodnie, by znów wrócić na boisko. Idzie mu to z trudem, nie może usiedzieć w miejscu, bardzo chciałaby już grać. Ale z drugiej strony, odpoczynek dobrze mu zrobi. W końcu również będziemy mieć czas dla siebie. No właśnie..między nami wszystko wróciło do normy. Robert błagał mnie o wybaczenie, przepraszał niemalże na kolanach. Za bardzo go kocham, by mu nie wybaczyć. Wyjaśniliśmy sobie wszystko, ja zapomniałam o tamtych słowach. Robert zakończył również swój związek z Anką. Na razie jeszcze nieoficjalnie, media o niczym jeszcze nie wiedzą. O dziwo była partnerka Roberta nawet nie miała do niego żalu.. Hmmm.. ciekawe dlaczego? Chyba nie trudno się domyśleć, że dziewczyna zdradzała go na prawo i lewo. No, a najważniejszym powodem rozpadu ich związku był brak miłości.


***

Jest jeszcze Wojtek. No właśnie - Wojtek. Mój najlepszy przyjaciel, niemalże brat. Tak, właśnie tak go traktowałam. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła się z nim związać. Jest powiedzenie, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Dotychczas nie zgadzałam się z tym, lecz teraz mogę to potwierdzić. Przyjaźń damsko-męska nie istnieje, przynajmniej w moim przypadku. Mówią, że w końcu jedna ze stron zakocha się w drugiej. Wtedy w samochodzie, gdy Wojtek wyznał mi miłość, kompletnie mnie zatkało. W niektórych momentach może traktowałam go jak kogoś więcej, niż tylko przyjaciela, ale nie miałam pojęcia, jak on to odbierze. Fakt, pocałowaliśmy się raz, czy dwa. Sama nie wiem czemu tak się działo, żyliśmy chwilą. Miałam już niekiedy momenty zwątpień. Zastanawiałam się, kogo kocham naprawdę. Czy osobę, która zna mnie jak nikt inny, którą znam niemalże od zawsze, przy której mogę być naprawdę sobą, czy faceta, który mnie zauroczył, sprawił, że w moim brzuchu pojawiało się przelotem stado motyli, zarezerwował moje serce dla siebie. Jednak wypadło na tego drugiego. Jestem święcie przekonana, że kocham Roberta. To u jego boku chcę oglądać każdy zachód słońca i to z nim pragnę witać każdy nowy dzień. Jest dla mnie najważniejszy na świecie, kocham go, jak nikogo innego. Wojtek nadal będzie dla mnie kimś bardzo ważnym. Mam wielką nadzieję, że nasze relacje nie pogorszą się przez to wszystko, co się wydarzyło. Pewnego wieczoru może i trochę nas poniosło, ale to wydarzenie nie może mieć wpływu na nasze życie. Oby nie miało. Jestem pewna swoich uczuć i tego się trzymam. 


***


Od jakiegoś czasu nie spałam. Leżałam przytulona do śpiącego jeszcze Roberta. Zaczęłam jeździć palcem po nagim torsie chłopaka. Muskałam jego idealnie wyrzeźbione ciało. W końcu przeniosłam wzrok na twarz Roberta. Musiałam go obudzić. Patrzył na mnie i uśmiechał się ciepło. Odwzajemniłam uśmiech. 
-Wybacz, że Cię obudziłam, ale... - Robert nie pozwolił mi dokończyć, tylko zaczął mnie namiętnie całować. Z chęcią oddałam się porannym przyjemnościom. Po chwili odsunęliśmy na kilka milimetrów nasze twarze tak, że nasze końce naszych nosów stykały się. 
-Dzień dobry - szepnął niemalże bezgłośnie Robert
-Bardzo dobry - odpowiedziałam podobnym tonem uśmiechając się
-Kocham Cię, jesteś dla mnie całym światem - rzekł czule Robert patrząc mi głęboko w oczy 
Nie odpowiedziałam nic na te słowa, położyłam tylko głowę na torsie Roberta, a ten mocno objął mnie ramieniem. W jego ramionach czułam się najbezpieczniej na świecie. 



                                              

Błagam, nie zabijajcie mnie! Najmocniej przepraszam, że ZNOWU pojawiła się tak długa przerwa.. Po prostu jedynym wytłumaczeniem jest brak chęci. No i jeszcze teraz wracam do Was z takim badziewiem.. W tym 'rozdziale' chciałam wszystko przypomnieć,wyjaśnić. Następne będą ciekawsze, dłuższe. Mam nadzieję, że cieszycie się z mojego powrotu, bo ja się cieszę, że wróciłam ♥ Na dziś się z Wami żegnam ,do zobaczenia za kilka dni! :)
Julka

1 komentarz:

  1. O tak !!! W końcu wróciłaś ! :) Już się bałam, że skończyłaś z tym blogiem. :( A co do rozdziału to świetny, fajnie jest znowu czytać Twojego bloga. :* Dobrze, że nic się nie stało Robertowi i cieszę się, że są znów z Julką. Te słodkie chwile między nimi. Jestem ciekawa ich dalszych losów. :) Czekam na następny rozdział, mam nadzieję, że nie będzie trzeba tyle czekać. ;) Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń